Archives 2019

Historia wynalazków

Czym że jest tak naprawdę wynalazek, to coś co znalazłem na strychu babci, a może

jednak nie do końca mam rację?

Wynalazek zgodnie z definicją Urzędu Patentowego ” to przedmiot ochrony, na które Urząd Patentowy RP udziela praw wyłącznych. Na wynalazki udzielane są patenty…”.

Nadal nic nie rozumiem, i nic dziwnego bo przecież informacje dotyczące prawa własności przemysłowej i intelektualnej należą raczej do wiedzy specjalistycznej, nierozerwalnie połączone z wiedzą prawno-techniczną naszpikowaną skomplikowanymi zagadnieniami, a wytłumaczenie ich wymaga używania trudnego języka.

Dla mnie wynalazek to sposób na rozwiązanie problemu technicznego. Sposób jego rozwiązania musi być oryginalny. Wynalazkiem może być wszystko co pozwala na „łatwiejsze życie”, to maszyny, lekarstwa, gadżety codziennego użytku, oraz wszelkiego rodzaju inne innowacje. Jeżeli już zdarzyło Ci się cokolwiek wynaleźć to warto sprawdzić czy ktoś nie wpadła na podobny pomysł a następnie zabezpieczyć się przed nieautoryzowanym korzystaniem z Twojego pomysłu. Do tego służy „Patent” czyli zgłoszone do Urzędu Patentowego swojego pomysłu, wynalazku wraz z wymaganą dokumentacją potrzebną do ochrony wynalazku. Droga do uzyskania patentu wydaje się być kręta, ale warto się postarać, pamiętajmy że bez niego każdy będzie mógł korzystać z Twojego rozwiązania czerpiąc korzyści. Ludzie od zarania dziejów szukali rozwiązań swoich problemów, korzystając z swoich pomysłów zmieniali nasz świat. Pomysły i spostrzeżenia starali się rysować na ścianach jaskiń a później a później również zapisywać ryjąc w kamieniu, na glinianych tablicach, drewnie oraz na specjalnie przygotowanych cienkich paskach papirusu. Papier wynaleziono dużo później choć już ponad 2000 lat temu w Chinach. Pisanie wymagało dodatkowego światła, więc doświetlano się paleniskami, pochodniami i świecami.

W roku 1792 powstała pierwsza instalacja oświetlenia gazowego, jej twórcą był szkocki inżynier William Murdock. Oświetlenie gazowe podczas spalania wydzielało przykry zapach, więc Murdock opracował w 1799 roku sposób na oczyszczanie i magazynowania gazu. W roku 1807 zainstalowano latarnie uliczne w Londynie. Polska ma też swój wkład w oświetlenie , z pomocą przyszedł nasz rodak polski przedsiębiorca i farmaceuta Ignacy Łukasiewicz który w 1853 roku stworzył lampę naftową, towarzyszącą na wszystkich stołach prawie sześćdziesiąt lat. Dopiero udoskonalenie oświetlenia gazowego tzw. siatką Auera w roku 1885 która rozżarzając się do białości pozwalała na wydajniejsze doświetlenie lampami gazowymi aż do powstała żarówki. Droga do jej powstania też nie była usłana różami. Pierwsza opatentowana lampa elektryczna powstała w 1801 roku w Anglii , a jej twórcą był Federick de Moleyns. Wynalazek ten niestety nie znalazł uznania w ówczesnym świecie z powodu szybkiego przepalania się platynowego drucika zastosowanego jako żarnik. Prace nad powstawaniem żarówki trwały w wielu krajach jednocześnie. Problem badawczy polegał na wynalezieniu odpowiedniego materiału żarnika żarówki, każda z nich gasła po kilku sekundach. W Nowym Jorku niemiecki emigrant Henry Goebel zbudował żarówkę z włóknem węglowym w roku 1874, w Rosji fizyk z Petersburga w roku 1873 skonstruował żarówkę która świeciła aż pół godziny. Joseph Wilson Swan, angielski fizyk, chemik i wynalazca – on również prowadził doświadczenia nad udoskonaleniem żarówki i w 1860 roku uzyskał patent na włókno węglowe żarzące się w bańce, które udoskonalił w 1875 roku zmniejszając ilość tlenu w bańce.

Thomas Edison amerykański wynalazca po skopiowaniu i ulepszeniu pomysłu Josepha Swana opatentował swoją wersję żarówki w roku 1879, przemilczał również udział Swana, wprowadzając ją na rynek amerykański. Edison pracował nad wieloma wynalazkami, miedzy innymi fonografem, stworzył dyktafon, kineskop.

Prowadził również prace nad zbudowaniem maszyny latającej przypominającej helikopter.

Powstanie telefonu, fale dzikawe zmienione w impulsy elektryczne pozwoliły na przesyłanie kablami elektrycznymi na znaczne odległości. Na ten pomysł wpadł kolejny wielki Amerykanin Graham Bell w 1876 roku. Pierwsze radio to rok 1896, patent otrzymał włoski wynalazca, Gugliemo Marconi, twórca telegrafu który pozwalał na wysłanie wiadomości za pośrednictwem alfabetu Morse’a w postaci kropek i kresek. Jednym z zasłużonych pionierów tej dziedziny był Nikola Tesla, Włoch Marconi korzystał opracowań i wynalezionej i opatentowanej przez Teslę cewki wysoko prądowej. Prace badaczy pozwoliły na wysyłanie głosu i muzyki, pierwsza audycja nadana została w roku 1906 w Stanach Zjednoczonych z stacji nadawczej położonej na wschodnim wybrzeżu, a zasięgiem sięgała do dwudziestu pięciu kilometrów.

Wynalazki są częścią rozwoju ludzkości, przytaczać można wiele przykładów, powstanie

pierwszego samolotu napędzanego silnikiem parowym, nieco później benzynowym. Pierwszy samochód z silnikiem parowym, wyposażony w kocioł wodny, a po zmianie na silnik spalinowy kompletnie zmieniła się jego konstrukcja i wygląd. Aby zbytnio nie odbiegać od codzienności równie ważnym wynalazkiem jest pralka która została opatentowana przez Jamesa Kinga w 1851 roku. Początek pralek napędzanych silnikiem elektrycznym to rok 1908, postęp w tej dziedzinie zawdzięczamy wynalezieniu silnika elektrycznego w roku 1899. Już od bardzo dawna nie zastanawiamy się ile czasu pozwala nam zaoszczędzić pranie automatyczne .Tego typu pralka powstała w 1934. Wynalezienie pieniądza, to wydarzenie miało miało miejsce bardzo dawno bo już Rzym wytwarzał monety od IV wieku p.n.e. a w Polsce wprowadzone zostały około 1000 lat temu, ułatwiając wymianę towarów. Wynalazków jest tyle ile potrzeb człowieka, telefon komórkowy, spinacz, igła, zapałki, zdjęcia, komputer, piłka, konserwa, termometr, zamek do drzwi, rower, wieczne pióro oraz cała masa innych potrzebnych nam do życia przedmiotów. W dziedzinach nauki też przecież mamy wynalazki chemia to np. pogrupowane pierwiastki, czy ogniwa galwaniczne, biologia to sztuczne zęby i organy, szczepionki. W dziedzinie fizyki to maszyny proste czy kondensator. Wynalazki powstawały od początku dziejów ludzkości , chociażby koło o którym grzech było by nie wspomnieć, lecz czym były by bez prawa do nich.

Tym zajmuje się Patent, jest to dość stara instytucja, która zajmowała się wydawaniem dokumentu prawno-urzędowego mającego na celu przyznawanie określonej osobie , wynalazcy pierwszeństwa do przywilejów korzystania z niego. Pierwszy patent wydano w Florencji w XV wieku, w roku 1421, otrzymał go sławny architekt Filippo Brunellschi, za zbudowanie katedry oraz wielu innych okazałych budowli w Florencji. Wraz z rozwojem przemysłu i handlu wzrastała liczba przekazywanych patentów szczególnie wybitnym rzemieślnikom, artystom, górnikom. Prawdopodobnie Galileusz był pierwszym z wielkich uczonych który otrzymał taki przywilej za opracowanie irygacji gruntów w roku 1594. Urząd Patentowy w Rzeczypospolitej Polskiej powstał 28 grudnia 1918 roku. Prawo do patentu jest dziedziczone i zbywalne. Pisząc to opracowanie dociera do mnie fakt że jestem już dorosły, żeby nie powiedzieć stary, zdaję sobie sprawę że raczej niczego wielkiego nie wynajdę, być może coś udoskonalę, ale to raczej tyle w temacie odkryć. Jako dygresję opiszę siebie i sytuację życiową. Jestem realistą który ma prawie 47 lat, choć otwartym na zmiany, chłonącym nowinki techniczne z dziedziny informatyki. Niestety, życie mnie tak pokierowało że dopiero teraz mogę pozwolić sobie na luksus „studiowania”. Teraz gdy jestem już na szóstym semestrze mam zupełnie inne spojrzenie na świat.

” Nauczyłem się uczyć! „

W aktualnej pracy nie zajmuję się zawodowo informatyką. Zawiaduję działem technicznym

utrzymania ruchu, a to pozwala mi rozwijać się technicznie. Zgodnie z moim charakterem,

jestem otwarty i gotowy na wszelkie zmiany, popycha mnie to do kolejnych wyzwań. Przygasam w momentach gdy nic się nowego wokół mnie nie dzieje. Dzięki mojemu podejściu do zmian swoją energię przekazuję pozostałym współpracownikom, którzy z większą werwą dokonują zmian w naszym przedsiębiorstwie. Zdobywane kolejne doświadczenia na studiach informatycznych wykorzystuję w pracy np. do tworzenia aplikacji mobilnych dla potrzeb mojego zakładu. Stworzyłem aplikację mobilną na telefony służbowe, dla działu handlowego zajmującego się sprzedażą asortymentu produkowanego w naszym przedsiębiorstwie. Jest to swego rodzaju „ściąga” dla naszych handlowców z pełną gamą naszych produktów, połączona z kartami charakterystyk oraz hiperłączami do odpowiednich certyfikatów, a to wszystko po jednym kliknięciu. Dodatkowo moja aplikacja jest okraszona historią powstawania przedsiębiorstwa oraz wieloma przydatnymi gadżetami jak kalkulator i tabela stosowania wyrobów dla potrzeb indywidualnego klienta. To oczywiście wszystko w ramach dobrej współpracy z pracodawcą, albo jak kto woli „PRO BONO”. Nasuwa się pytanie czy może coś jednak wynalazłem, może warto to opatentować?

Aktualnie pracuję nad aplikacją dla naszego przedsiębiorstwa która ma wspomagać służby

Utrzymania Ruchu. Podstawowym zadaniem tej aplikacji ma być wyświetlanie aktualnego

przebiegu procesów produkcyjnych na urządzeniach mobilnych, w tym przypadku telefonach

służbowych elektryków zmianowych. Z założenia podgląd przebiegu procesów predykcyjnych

ma usprawnić działanie Służb Utrzymania Ruchu, oraz poprawić czas reakcji na usuwanie awarii. Aplikacja ta jest tematem mojej pracy inżynierskiej, nad którą naprawdę ciężko pracuję.

Być może to właśnie jest moja „Historia Wynalazków…”

Old&WildCoder

Naruszenie praw autorskich

Zanim przejdę drugiego opracowania dotyczącego naruszeń praw autorskich to muszę zacząć od postawienia sobie pytania czym jest to prawo autorskie? Prawo autorskie zgodnie z definicją zaczerpniętą z encyklopedii PWN to „ część prawa własności intelektualnej zawierająca przepisy wydane z myślą o ochronie interesów twórców i dotycząca stosunków prawnych związanych tworzeniem, korzystaniem z utworów i ich ochroną” . Zapis ten jest nadal niezbyt jasny, więc postanowiłem go nieco bardziej „naświetlić”.

Prawo autorskie to zbiór praw służących do ochrony twórcy oraz jego wartości intelektualnej, utworu literackiego lub programu przed ich nieautoryzowanym rozpowszechnianiem. Regulowane jest w Polsce ustawą o prawie autorskim oraz prawach pokrewnych z roku 1994, oczywiście z kolejnymi późniejszymi poprawkami. Skoro wiemy co to jest to prawo autorskie to teraz oczywistym jest fakt że nie przestrzeganie tego prawa jest naruszeniem. W jaki sposób możemy naruszyć prawo autorskie? Okazuje się niestety że bardzo łatwo. W erze cyfryzacji tym sposobem jest proste skopiowanie zdjęcia lub nawet fragmentu tekstu. Technologia daje nam nieograniczony dostęp do danych za pośrednictwem internetu, niestety jest też plagą nielegalnego wykorzystywania treści objętych prawami autorskimi. Ciekawym zjawiskiem jest fakt, że nieograniczony dostęp do internetu w żaden sposób nie wpłynął na zwiększenie świadomości społeczeństwa w zakresie prawa autorskiego. Ale spokojnie, nie oznacza to że od razu jesteś my cyberprzestępcami. Zgodnie z prawem które nieco niejasno to precyzuje, oznacza że dzieła, które zostały już wcześniej rozpowszechnione, są objęte tzw. dozwolonym użytkiem osobistym, oznacza to że ściąganie np. filmu jest legalne, pod warunkiem że został on już oficjalnie wydany, samo ściąganie (na własny użytek) filmów z sieci Internet, nie jest traktowane jako przestępstwo, publiczne udostępnianie tego samego filmu (chronionego przecież prawem autorskim), już niestety jest przestępstwem.

Ważną rzeczą jest zwracanie uwagi z jakich źródeł pozyskujemy ten film. Ściągając pliki za pomocą sieci P2P, Torentów , a tym samym akceptując zasady tego typu programów możemy stać się zarówno pobierającym oraz udostępniającym pliki, często chronione prawami autorskimi – naruszając w ten sposób prawo. Problem leży niestety w podstawowym braku świadomości tematu o którym należy rozmawiać od najmłodszych lat …

Old&WildCoder

Awans na stanowisko: Dyrektor Techniczny

„…pomimo znakomitych relacji pomiędzy mną, a moim szefem, prezesem Spółki w której jestem zatrudniony od ponad 10 lat, zdałem sobie sprawę że dla mnie poruszenie tematu dotyczącego mojego kolejnego awansu tym razem na stanowisko Dyrektora Technicznego staje się dla mnie coraz to trudniejsze a dodatkowo obarczone sporą dawką stresu…”

Tytułem wstępu, zanim przejdę do sedna , pozwolę sobie na streszczenie mojej kariery w przedsiębiorstwie którego nazwy celowo nie przytoczę.

W przedsiębiorstwie tym pracuję od lutego 2008 roku. Swoją karierę rozpocząłem od stanowiska elektryka w dziale utrzymania ruchu. Przyjąłem się tutaj z sporym bagażem doświadczeń zdobytych w poprzedniej firmie która zajmowała się wykonawstwem wszelkich instalacji elektrycznych dla przemysłu a w szczególności automatyzacją procesów produkcyjnych.

Takie doświadczenie pozwoliło mi na przejęcie obowiązków „samodzielnego elektryka zmianowego” i to już po 2 tygodniach od dnia zatrudnienia, co poniekąd było ewenementem na skalę tego przedsiębiorstwa.

W bardzo krótkim czasie opanowałem wszystkie układy sterowania które przysparzały sporo kłopotów niekturym starszym i „doświadczonym” kolegom z działu. Przez cały ten czas czułem jednak wewnętrzny niedosyt wiedząc że mogę robić coś więcej. W każdej możliwej chwili doszkalałem się poprzez dziesiątki kursów branżowych i szkoleń. Nadmiar energii rozładowywałem prowadząc równolegle własną działalność gospodarczą jako jednoosobowa firma wykonująca wszelkie instalacje elektryczne i teletechniczne, „popołudniami” od 1998 roku. To wtedy zdobywałem spore doświadczenie z zakresu ekonomii, zarządzania czasem, kosztorysowania, kontaktach biznesowych oraz między ludzkich.

Moim przełożonym wówczas był kierownik Działu elektrycznego, „Główny Energetyk”, ale takie to były wtedy czasy…

Po kilku latach sytuacja pozwoliła na przejęcie obowiązków brygadzisty działu elektrycznego. Obserwując kierunki którymi podąża firma, dostrzegłem w tym potencjał również dla siebie. Zapisałem się do szkoły średniej, w końcu zdałem maturę… a po roku zostałem elektro-automatykiem, któremu obiecano awans na kierownicze stanowisko.

Wówczas (po cichu) zapisałem się również na studia inżynierskie o kierunku Informatyka, o specjalności inżynieria urządzeń inteligentnych oraz mobile developer. W tajemnicy choć z świetnymi wynikami zdawałem semestr za semestrem, i niezależnie od toku studiów pojawił się po 12 miesiącach awans na Kierownika działu elektrycznego .

Otrzymałem również równolegle „zaszczytne” stanowisko Managera Projektu Linii Granulacji Nawozów. Zostałem osobą odpowiedzialną za wdrożenie i uruchomienie linii produkcyjnej. Pozyskiwałem urządzenia oraz wykonawców poszczególnych etapów ponadto samodzielnie wykonywałem sporą część instalacji elektrycznej zasilania i sterowania.

Poniekąd jako nadzorca lecz często jedynie jako łącznik grupy ludzi zaangażowanych w realizację projektu, obarczonego sporym ryzykiem braku powodzenia ze względu na zbyt małe doświadczenie w technologii produkcji granulatów. Nie bez znaczenia jest tutaj przypisana nazwa „zaszczytne” stanowisko. Niestety poza dodatkowym obciążeniem czasowym i psychicznym nie było to stanowisko w żaden sposób dodatkowo premiowane. Niemniej jednak czas ten traktowałem jak drogę do celu. Doświadczenia zdobywane dziesiątkami godzin testów stawały się wytycznymi dla wdrażania kolejnych zmian w nowym procesie produkcyjnym .

Wszystkie zmiany miały na celu pozyskanie produktu który będzie zadowalał nie tylko nas ale przede wszystkim klienta końcowego. Z czasem zespół zapaleńców się wykruszał a temat granulacji stawał się ciężarem dla zakładu. Dodatkowo w oczach rosnącej rzeszy sceptyków pozbawionym realnych szans na jakiekolwiek powodzenie.

Wdrażane przez zarząd zmiany personalne w firmie ja nazwałem „idzie nowe”, a dokładniej to w wyniku rosnącej tendencji do spłaszczania struktur, umożliwiły mój kolejny awans…

Mimo wszystko wolę jednak myśleć że to moja ciężka praca i zaangażowanie zostały po raz kolejny dostrzeżone, co po kolejnym roku zaowocowało objęciem stanowiska Szefa Działu Technicznego.

W maju 2018 otrzymałem dodatkowo „zaszczytne” a nawet prestiżowe stanowisko Inspektora Ochrony Danych Osobowych, to dzięki mojemu (nie-sponsorowanemu) doszkoleniu w kierunku IODO oraz kolejny kurs również zakończony imiennym, numerowanym certyfikatem zgodnym z wymogami GIIF dotyczący Przeciwdziałaniu prania pieniędzy oraz finansowania terroryzmu…

Inspektorem ODO w tym przedsiębiorstwie jestem już ponad 15 miesięcy i jak dotąd jest to jedynie dodatkowe zajęcie i praca wykonywana PRO-BONO.

Pomimo braku nadprogramowych korzyści finansowych, czułem jednak że moje doświadczenie daje wymierny, a co najważniejsze, dostrzegalny poziom zadowolenia oraz poczucie sprostania potrzebom przedsiębiorstwa dla którego pracowałem. Tym bardziej że po raz kolejny pojawiała się mglista wizja awansu … stanowisko Dyrektora Technicznego.

Dlaczego pozapłacowe docenienie pracownika ma go motywować?

Ponieważ awans daje poczucie satysfakcji, zaspokaja ambicje zawodowe i powoduje wzrost poczucia własnej wartości.

To wszystko działa mobilizująco na podwładnego, który czuje się doceniany i bardziej odpowiedzialny za wyniki pracy zespołu, a w efekcie będzie starał się lepiej wykonywać obowiązki i szukać innowacyjnych rozwiązań.

Z drugiej strony brak perspektywy podwyżki czy zajęcia wyższego stanowiska jest częstą przyczyną utraty zainteresowania pracą i może prowadzić do rozwiązania umowy. Moim zdaniem również z tego powodu teoretycznie w każdym zakładzie pracy powinna istnieć możliwość awansu.

Firmy, które nie mogą sobie w danym okresie pozwolić na podwyżkę dla bardziej ambitnego i wybijającego się pracownika, mogą nagrodzić go i zmotywować do pracy również w inny sposób, na przykład proponując mu awans poziomy, związany z rozszerzeniem uprawnień i przygotowujący do awansu pionowego, połączonego już ze wzrostem pensji.

Po objęciu stanowiska Szefa Działu Technicznego, postanowiłem zawiesić działalność gospodarczą z zamysłem wtłoczenia całej (w ten sposób zaoszczędzonej) energii w potrzeby „naszego” przedsiębiorstwa.

Przez dwa lata z pełnym zaangażowaniem realizowałem wszystkie powierzane zadania a na biurku lądowały co raz nowe wyzwania, zostawałem po godzinach, zarywałem noce i wolne weekendy pomiędzy wyjazdami na studia, aby „żyło się lepiej”.

Do pracy przychodziłem przed czasem a wychodziłem zawsze ostatni, licząc na obiecaną podwyżkę oraz (obiecane) stanowisko Dyrektora Technicznego…

Gdy nadszedł czas rozliczeń, pojawiła się czarna wizja rozmowy z szefem, która niestety brutalnie wyrzucała mnie z moje strefy komfortu.

Chcąc stanąć na wysokości zadania jakim była rozmowa z Panem Prezesem, doświadczonym pod tym względem specjalistą, płynnie poruszający się pomiędzy tematami niczym wprawiony szermierz, postawiłem sobie szereg pytań na które starałem się jak najrzetelniej odpowiedzieć. Nie mniej jednak łatwiej mi o tym teraz napisać niż wówczas bronić swoich racji w bezpośredniej konfrontacji. Spotkanie z szefem przebiegło w atmosferze otwartej i szczerej rozmowy.

Konkluzja – W jego oczach nadal nie byłem gotów...

Niestety poległem…

Szef mnie ocenił:

„… Jeszcze trochę Ci brakuje…”

W zamian usłyszałem jeszcze dodatkowo kilka historii które precyzyjnie oznaczyły moje miejsce w szeregu.

Otrzymałem kolejne obietnice typu: Jak wykonam wszystkie zadania, to…

Dodatkowo oczywiście pojawiło się kilka nowych założeń, które po raz kolejny mają zagwarantować mój sukces w dążeniu do celu.

Zdaje się że scenariusz lubi się powtarzać i po raz kolejny odsunięta została linia mety…

ale czy to aby nie czas na to by się podać!

Może wreszcie czas na kolejne zmiany i potraktowanie zawodu programisty i kodowania tym razem na poważnie ?!

Taka to moja historia …

Jak się przygotować?

Teraz czas na pytania które musiałem sobie zadać:

· Czego chcę, do czego mi ten awans ?

· Czy w ostatnim czasie na pewno spełniłem wszystkie zadania mojego szefa?

· Czy radzę sobie z trudnymi sytuacjami w firmie?

· Czy aby na pewno robię zadania, które wykraczają poza moje obowiązki ?

· Które z moich zadań ma największy wpływ na rozwój i sukces firmy?

· Czy odpowiednio wspieram i pomagam innym osobom z pracy?

· Czy są zadania które wykonuję szybciej/lepiej od innych ?

· Czy odpowiednio rozwijam swoją wiedzę i czy jest to dobre dla aktualnej pracy?

· Jakich umiejętności mi brakuje?

Teraz uzasadnienie i odpowiedzi:

1. Czego chcę, do czego mi ten awans ?

Wbrew pozorom nie było mi łatwo odpowiedzieć na to pytanie. Musiałem dokładnie zastanowić się jakie są moje potrzeby i oczekiwania związane z tym stanowiskiem. Czy chcę awansować, żeby się rozwijać, zdobyć nowe umiejętności lub doświadczenie? Dotarło do mnie że chodzi mi o to, że potrzebuję kolejnego mocnego dowodu na to, że firma docenia moją ciężką pracę? Z pewnością ten awans, to nie jedyna droga, żeby zacząć więcej zarabiać. Jeśli by tak było to wiem z doświadczenia że żadne wynagrodzenie nie będzie wystarczające, gdyż trzeba lubić swoje miejsce w pracy. Ja lubię tę pracę! Zmiana stanowiska, będzie wymagać ode mnie po raz kolejny wyjścia ze strefy komfortu. Dlatego znalazłem to jako silny argument, który pozwoli mi utrzymać motywację i iść do przodu.

2. Czy w ostatnim czasie na pewno spełniłem wszystkie zadania mojego szefa?

Doskonale zdaję sobie sprawę że awans nigdy nie jest tylko rezultatem ciężkiej pracy i długiego stażu. Musiałem pokazać, że mam wiedzę, umiejętności i doświadczenie wykraczające poza moje aktualne stanowisko.

Przypominając sobie wszystkie sytuacje, kiedy wykonywałem „zadania” i widziałem, że rezultat końcowy dawał oczekiwany rezultat, spełniając oczekiwania moje i szefa. Miałem nadzieję, że konsekwentnie wykonując zakres swoich zadań, starając się pokazać swoje zaangażowanie i dodać jeszcze coś ekstra jestem na ścieżce która doprowadzi mnie do celu. Liczyłem że zostało to zauważone przez szefa i jest świetną wskazówką, że obecne stanowisko powoli przestaje mi wystarczać – okazuje się że jest kilka nie dokończonych spraw.

3. Czy radzę sobie z trudnymi sytuacjami w firmie?

Któż z nas nie zmierza się z problemami w pracy? Chyba nie ma takiej osoby. Codziennie jest jakaś sytuacja, którą trzeba rozwiązać, żeby nie powstał większy problem. Szybka i trafna reakcja na zdarzenia to przecież mój cel. Podejmuję codziennie trudne decyzje zdecydowanie i z łatwością , aby nie powiedzieć że natychmiast. Przykładów jest wiele ale począwszy od wdrażania całej linii technologicznej po jeden z ostatniego tygodnia, zakup uszkodzonego sterownika do podajnika wagowego na granulację w 24 godziny- i linia produkcyjna pracuje z pełną wydajnością. Dojrzałem do wyzwań i podejmowania decyzji , tym razem na pewno nie dam się już tak łatwo zmanipulować …

4. Czy aby na pewno robię zadania, które wykraczają poza moje obowiązki ?

Zakres obowiązków, które otrzymałem w pierwszym dniu pracy bardzo się zmienił. Oczywistym jest fakt że stało się to w prawie niezauważalny sposób. Pojawiające się pilne potrzeby zrobienia jakiegoś zadania, a ja zgłaszam się na ochotnika lub zostaję wybrany… Tu odzywa się moja natura wizjonera…który jest otwarty na każdą zmianę i zanim się obejrzę zadanie te na stałe ląduje na moim biurku. Manager – Projektu Granulacja , koordynator zakupów, odpowiedzialny za wdrożenie oprogramowania zakupowego, technolog, tester oprogramowania, konsultant techniczny, koordynator eksploatacji i naprawy wózków widłowych, oraz wiele innych na inspektorze ochrony danych kończąc. Jest tego coraz więcej a pomimo tego i tak świetnie się z tego wywiązuję, jest to oczywistym argumentem popierającym mój awans.

5. Które z moich zadań ma największy wpływ na rozwój i sukces firmy?

Kiedyś robiąc listę wszystkich zadań i rzeczy, którymi zajmuję się w pracy, postanowiłem przy każdym punkcie zastanowić się, jak to zadanie przekłada się na wyniki całego działu. Czy któreś z tych zadań ma szczególne znaczenie? Które z zadań ma najmniejsze znaczenie? Czy jest jakieś zadanie, które nie możesz przestać robić, bo dział przestałby dobrze funkcjonować?

· Wdrożenie i uruchomienie programu zamówień części zamiennych i eksploatacyjnych.

· Objęcie obowiązków Inspektora Ochrony Danych Osobowych.

· Prowadzenie obowiązków Managera Projektu Granulacja

· Zarządzanie Działem Technicznym

· Nadzorowanie eksploatacji wózków widłowych

· Zarządzanie Projektami

· Zestawienia zużycia wody dla potrzeb zakładu

· Nadzorowanie zużycia energii elektrycznej w zakładzie

· Kontrolowanie rozporządzeń dotyczących przepisów URE

Niestety nie mam pojęcia które z tych zadań mogę oddać w dobre ręce

6. Czy pomagam i wspieram inne osoby z mojego zespołu? Jakie są moje relacje z kolegami?

Zdaję sobie sprawę że moje relacje w pracy mają wyjątkowe znaczenie. Kiedyś miałem okazję przeczytać że badania przeprowadzone przez Instytut Gallupa pokazały, że ludzie, którzy mają dobre relacje z osobami z którymi pracują są bardziej zaangażowane i zadowolone z pracy.

Bardzo często pomagam innym osobom, posiadam odpowiednią wiedzę i potrafię się nią dzielić. Takie sytuacje są potwierdzeniem, że jestem ekspertem w tym, co robię.

Utrzymywanie pozytywnych relacji w zespole, pomaganie innym i dzielenie się wiedzą mają znaczenie na stanowisku menedżerskim.

7. Czy są zadania, które wykonuję szybciej i lepiej od innych? Co w pracy sprawia mi szczególną łatwość?

Odpowiedz na to pytanie wcale nie jest taka łatwa. Dlaczego? Bardzo często sam nie dostrzegam tego, w czym jestem najlepszy. Po prostu przychodzi mi tak łatwo a nawet automatycznie, że tego nie zauważam. Pewne zadania, czynności czy zachowania przychodzą mi znacznie łatwiej niż innym, są niemal naturalne i nie poświęcam im większej uwagi, bo nie muszę. Są to umiejętności, o których nawet nie pomyślałbym:

np. umiejętność obsługi komputera, programów, umiejętność wyszukiwania wartościowych danych, umiejętność inicjowania nowych zadań czy projektów – inni zastanawiają się pół roku, czy zrobić pierwszy krok, a ja go robię zaraz po tym jak wpadam na nowy pomysł.

8. Czy rozwijam swoją wiedzę, uczę się nowych rzeczy, interesuję się nowościami, zmianami związanymi z branżą, dziedziną związaną z moją pracą?

Znam wiele osób, które uważały się za ekspertów w swojej dziedzinie i których kariera przestała się rozwijać właśnie w momencie, kiedy wydawało im się, że wiedzą już wszystko (albo prawie wszystko). Niestety mamy takie czasy, że zmiany następują częściej niż kiedyś. Zmieniają się przepisy, technologia i pojawiają się zupełnie nowe rozwiązania. Dlatego, żeby utrzymać pozycję eksperta muszę być na bieżąco z nowościami w branży, w której pracuję. Wiem, jak trudno jest śledzić wszystkie nowości i wydarzenia branżowe przy wielu obowiązkach. Studia na kierunku informatyki pozwalają mi na bieżący dostęp do nowinek technicznych. Poza tym minimum trzy raz w tygodniu zaglądam do portali branżowych, zapisuję się na liczne webinary, czytam artykuł związane z moją pracą. Naprawdę wystarczy czasami poświęcić parę minut. Jeśli znajduję coś ciekawego, to dzielę się tym z kolegami.

9. Jakich umiejętności mi brakuje?

Jestem zwolennikiem teorii, że w pracy trzeba skupiać się na tym, co robimy najlepiej – wykorzystywać nasze silne strony i nasze wyjątkowe umiejętności. Moim zdaniem to jest najlepszy i sprawdzony sposób, żeby uzyskać szybkie efekty. Znacznie łatwiej jest przekroczyć oczekiwania, jeśli jesteśmy dobrzy w tym, co robimy.

Biorąc pod uwagę to że chcę powalczyć o awans, to nie da się ominąć rozmowy o umiejętnościach, których mi brakuje, żeby objąć nowe stanowisko. Mam spore braki w podstawach mechaniki, ale za to nadrabiam w układach sterowania czy wizualizacji procesów technologicznych. Wdrażając kolejne układy automatyki czy to nowe ciągi technologiczne, muszę poznawać arkana mechaniki.

Im precyzyjniej odpowiem na ten zestaw pytań, tym lepiej przygotuję się do kolejnej rozmowy z szefem.

Old&WildCoder

Przykłady nieuczciwej lub zakazanej reklamy

Kończąc serię opracowań ósma praca poświęcona jest nieuczciwej i zakazanej reklamie. Reklama pojawiła się w naszym życiu i stała się zjawiskiem społecznym powiązanym z wymianą handlową. Jej pierwotnym zadaniem było przyciągnięcie uwagi potencjalnego klienta do danego towaru. W aktualnie nasyconym informacją świecie, coraz trudniej trafić do klienta, więc i reklama jest bardziej dynamiczna aby nie powiedzieć agresywna. Bardzo trudno jest teraz znaleźć czasopismo lub film w telewizji w którym nie było by lokowania produktu. Reklama wprowadza rodzaj uzależnienia, a co jest bardzo charakterystyczne, to niezależnie od wieku wykształcenie czy doświadczenia.

Reklamy bywają nieetyczne, np. proponując preparat magnezowy „polecany przez profesorów farmacji”, bliżej nie znanych i nie sprawdzonych autorytetów, „jakichś profesorów farmacji”, trafiając do przekonanych o cudownym działaniu specyfiku klientów aptek. Twórcy reklam trafiają do podświadomości wykorzystując przeróżne formy bogactwa językowego, autorytetu, znanych postaci lub chwytliwych sloganów, sugerują nam zakup super-kremu na zmarszczki, magnezowe opaski na ból, sprzęt treningowy dający niewyobrażalne efekty bez ciężkich ćwiczeń. Kolejny przykład to hipnotyzujące perfumy dające przewagę w poznaniu osoby płci przeciwnej. Tego typu działanie pozbawia nas wolności w podejmowaniu decyzji, stosuje rodzaj ograniczenia oraz budzi głęboką potrzebę posiadania danego produktu. Tak zaprojektowana budowa reklamy wskazuje nam potrzebę zakupu większego samochodu ponad nasze potrzeby „ale chcemy go mieć” niszcząc w ten sposób nasze realnie planowane zakupy adekwatne do potrzeb. Nieetyczna jest każda reklama która wprowadza odbiorcę w błąd, podając nieprawdziwe informacje. Ukrywa informacje istotne przekazując jedynie część ich treści, ponadto manipuluje sugerowaniem.

Zakazem objęte są reklamy promujące wyroby tytoniowe, zakaz dotyczy również wyrobów alkoholowych, dozwolona jest reklama piwa ale pod jasno określonymi trudnymi do spełnienia rygorami.

Dozwolone jest reklamowanie i promowanie produktów alkoholowych wewnątrz pomieszczeń hurtowni lub punktów handlujących jedynie tymi towarami. Kreatywność producentów reklam alkoholi jest spora od „przymrużenia oka” dla piwa bezalkoholowego po „Łudke Bols”. Zakazem jest objęte reklamowanie gier w karty, gier w kości, ruletki, gry na automatach. Zabronione jest rozpowszechnianie o odpłatnym nabyciu, zbyciu lub pośredniczeniu w odpłatnym zbyciu komórki ludzkiej, tkanki ludzkiej lub narządu ludzkiego w celu ich przeszczepienia.

Zakazane są reklamy nasycone seksem i pornograficzne. Reklamy stosują triki w komunikatach, posługują się obrazem oraz niedopowiedzeniami. Taka zasada budowy reklamuje Lody Coral, reklamy te emanują seksem. Inna reklama pigułek nasennych zapewnia o spokojnym śnie, pokazuje obraz rankiem przebudzonej kobiety po przespanej nocy, reklama nie informuje o tym że ten lek może uzależniać.

Podobnie jest z pastami do zębów, autorytet dentysty powołującego się na badania naukowe, stwierdzające że próchnica jest w Polsce poważnym problemem a następnie powołuje się na mniej sprawdzalną prawdę o badaniach klinicznych potwierdzających że pasta X zapobiega próchnicy. Kolejna reklama to pokarm dla kotów z stwierdzeniem że twój kot kupował by Whiskas… sugeruje że ten produkt jest lepszy od innych. Kremy, reklamowane przez piękne aktorki, środki chemiczne reklamowane przez przeciętne gospodynie wskazując ich duże doświadczenie w prowadzeniu gospodarstw domowych, skłaniając inne kobiety do zakupów danego towaru. Nieetyczną reklamą jest reklama „Bodymaxu” która z bardzo ukrytym przesłaniem reklamuje ziołowo-witaminowy preparat dostarczający energii a w domyśle sugeruje że przepracowany człowiek powinien sztucznie wzmacniać organizm. Szybka pożyczka, Chwilówki, Kasy Stefczyka, to kolejne nie dopowiedziane problemy dla ludzi w potrzebie. Strategią reklamy jest również budowa cen produktów zamiast 100 zł widzimy jedynie 99,98 zł, postrzegana jest przez nasz mózg jako bardziej atrakcyjna, pomimo że różnica jest bez znaczenia. Manipulacja ceną ma za zadanie zdezorientować klienta zmuszając go do zakupu.

Komercyjny świat jest kolorowy, muzyczny, istotne są kształty, skojarzenia, sposoby eksponowania produktów a nawet zapach w galeriach handlowych to wszystko po to by odnieść sukces w zmanipulowaniu i pozyskaniu klienta.

Old&WildCoder

Formy naruszenia prawa do znaku towarowego w Internecie

Opracowanie tematu poświęconego formom naruszenia prawa do znaku towarowego w Internecie jest siódmym zadaniem dla potrzeb zaliczenia przedmiotu „Ochrona własności intelektualnej”. Tradycją moich opracowań jest to że pierwszej części zaczynam od definicji lub objaśnienia, tym razem będzie podobnie. Artykuł 9 Rozporządzenia Rady (WE) nr 207/2009 z dnia 26 lutego 2009 r. w sprawie wspólnotowego znaku towarowego ((Dz.U.UE.L z dnia 24 marca 2009 r.) zwane Rozporządzeniem, wspólnotowy znak towarowy przyznaje właścicielowi wyłączne prawa do tego znaku.

Takie prawo przyznawane jest na 10 lat z możliwością przedłużenia ochrony. Zgodnie z tym rozporządzeniem właściciel uprawniony jest do zakazywania innym osobom i podmiotom które nie uzyskały jego zgody do używania tego znaku w celach handlowych. W takim razie kiedy dochodzi do naruszenia tego zakazu w Internecie. Pierwszym z zakazanych sposobów jest użycie znaku towarowego jako elementu treści strony internetowej. Przykładem jest np. opisanie lub oferowanie reklamowanego towaru. Drugi to użycie tego znaku w nazwie domeny – słownie, jego fragment lub nawet zlepek wyrazów podobnych do tego znaku towarowego. Pod nazwą CYBERSQUATTING kryje się kolejny zakaz polegający na rejestrowaniu lub korzystaniu ze cudzych, znaków zarejestrowanych w celu blokowania dostępu do domeny lub blokowania tworzenia strony www przez uprawnionego. FRAMING – jest to niedozwolony sposób wyodrębniania na jednej stronie kilku oddzielnych części które działają niezależnie od siebie lecz są wyświetlane na ekranie użytkownika jednocześnie. Skoro kilka sposobów nadużyć to warto by się dowiedzieć co nam może grozić za naruszenie znaku towarowego.

Roszczenie o zaniechanie – ma charakter obronny, i polega na zakazaniu dalszego używania cudzego znaku towarowego. Kolejną karą może być roszczenie o naprawę szkody, mogą być oparte na zasadach ogólnych prawa cywilnego, może być to żądanie zapłaty np. w wysokości opłaty intencyjnej. Wysokość roszczenia musi być w tym przypadku uzasadniona. Trzecią karą jest roszczenie o wydanie bezpodstawnie uzyskanych korzyści. Podobnie jak powyżej, ich wysokość jest trudna do ustalenia, a te utrudnienia sprawiają że częściej sięga się po argument niezapłaconej opłaty licencyjnej. Czwarte jest roszczenie prewencyjne za naruszenie znaku towarowego. W tym przypadku sąd może zdecydować o wycofaniu towarów a nawet ich zniszczeniu.

Old&WildCoder

Przykłady wprowadzonych przez hodowców odmian roślin.

Tematem szóstego opracowania są przykłady odmian roślin wprowadzanych na rynek przez hodowców. Przygotowując się do tego zadania zasięgałem informacji w poprzez oficjalną stronę internetową Centralnego Ośrodka Badania Odmian Roślin Uprawnych (COBORU) http://www.coboru.pl/. Powstanie tego ośrodka zainicjowane zostało poprzez stworzenie w roku 1951 przez Ministerstwo Rolnictwa, Departamentu Odmiany Roślin.

Pozwoliło to na ukonstytuowanie podstaw prawnych dotyczących nasiennictwa. Kilka lat później stworzony został Rejestr Odmian Oryginalnych, dotyczył on odmian roślin rolniczych oraz warzywnych stając się w ten sposób prawnym regulatorem obrotu nasionami w Polsce. Ośrodek COBRU jest jednostką państwową zajmuje się urzędowym badaniem odmian. W temacie dotyczącym odmian roślin wprowadzonych przez hodowców to pierwsze skojarzenie na które wpadłem to pszenżyto, czyli połączenie odporności na warunki żyta ale plony zbliżone do pszenicy czyli prawie o jedną trzecią większe. Kolejną moim zdaniem ciekawą rośliną jest pomidor, a raczej jego odmiana pod nazwą Flavr Savr.

Pierwszy transgeniczny pomidor zawierający GMO wprowadzony w roku 1994 do obrotu w USA. Ciekawostką jest to że jego modyfikacja genetyczna polegała na wyselekcjonowaniu genu odpowiedzialnego za dojrzewanie a następnie opóźnieniu jego działania. Pozwoliło to na dłuższe przechowywanie pomidorów wraz z utrzymaniem ich świeżości. Ponadto pomidor ten łatwiej znosił transport.

Nowe odmiany roślin powstają najczęściej przez krzyżowane a także poprzez mutację. Ze względu na czasochłonność procesu pozyskiwania nowych odmian, połączone z kosztami hodowców wielu z nich decyduje się na zastrzeżenie praw do rośliny. Zarówno jej nazwę jak i cechy biologiczne traktowane jako własność intelektualną. Takie zastrzeżenie ogranicza prawnie innych hodowców przed mnożeniem tej odmiany. Dane dotyczące odmian odnajdziemy w Krajowym Rejestrze (KR) który prowadzi się dla gatunków roślin uprawnych, rolniczych, warzywnych i sadowniczych.

Znajdziemy w nim również odmiany regionalne oraz amatorskie. W Internecie znajdziemy wiele wersji wykazów i list poświęconych odmianom roślin, lecz Jedyną posiadającą status urzędowy publikacją jest wydawana rokrocznie listy odmian COPOBURU wpisane do krajowego rejestru w Polsce.

Old&WildCoder

Przykłady wzorów użytkowych

Kolejne piąte spotkanie z tematem ochrony wartości intelektualnej dotyczy wzorów użytkowych. Zanim przejdę do przykładów to tradycyjnie definicja a raczej tłumaczenie tego czym jest wzór użytkowy. Posiłkując się definicją zawartą w ustawie Prawa własności użytkowej z art.94 możemy się dowiedzieć że wzór użytkowy powinien spełniać pewne kryteria, musi być on nowy oraz pełnić rolę użytecznego rozwiązania o charakterze technicznym zarówno pod kątem kształtu jak i budowy. Wzór użytkowy podobnie jak wynalazek są pojęciami pokrewnymi, choć oczywiście posiadają wyraźną różnicę.

Pozyskanie ochrony dla wzoru jest nieco łatwiejsze niż w przypadku samego wynalazku. Zachodzi tutaj nieco inna procedura nadawania ochrony, bowiem Urząd Patentowy nie ma w obowiązku dokonywania badania czy wzór użytkowy jest rozwiązaniem oczywistym pod kątem techniki. Wracając do głównego tematu dotyczącego przykładów wzorów użytkowych, to jest ich bardzo dużo. Gdziekolwiek spojrzeć to napotkamy urządzenia i przedmioty lub ich poszczególne elementy które posiadają ochronę wzoru użytkowego. Przeglądając informacje powiązane z tym tematem, spotkamy się rejestrem wszelkiego rodzaju wzorów użytkowych, jest nim lustro, but sportowy, zegar wahadłowy, ponad sto różnych rodzajów lamp oraz cała masa innych przedmiotów z butelkami i krzesłami włącznie.

Krzesło jest świetnym przykładem, wielokrotnie poruszanym w tej tematyce. Wskazując jako wynalazców traktujemy tu starożytnych Greków i to w V wieku przed naszą erą. Jako przedmiot sam w sobie jest znane i pełni przede wszystkim rolę praktyczną, użytkową, choć zarówno estetyczną a niejednokrotnie artystyczną. Wzór użytkowy krzesła natomiast musi się cechować nowością w tym przypadku połączenie koloru krzesła jego obicie, faktura, rodzaje i sposoby połączeń drewna, mogą ubiegać się o miano wzoru użytkowego. Podobna sytuacja jest z innymi przedmiotami, wzór użytkowy w głównej mierze rozpatrywany jest pod kątem kształtu budowy oraz całościowego zestawienia danego przedmiotu. Takie określenie wzoru użytkowego również możemy porównać do wzoru przemysłowego, również dotyczy on nowego i posiadającej niepowtarzalny, bądź jak kto woli indywidualny charakter, wygląd wyrobu jako całości lub jego części składowej.

Pomysł na odpowiedni kształt, linię, fakturę czy ornamentację nadaje mu odpowiedni charakter. Podsumowując to opracowanie dochodzimy do konkluzji że wzór użytkowy dotyczy głównie rzeczy materialnej a jego ocena i wartość położona jest głównie na wyglądzie zewnętrznym danej rzeczy.

Old&WildCoder

Postępowanie patentowe (w przedmiocie uzyskania patentu) przed Urzędem Patentowym.

Czwarte opracowanie tematyczne „Ochrona własności intelektualnej” poświęcone jest postępowaniu patentowemu. W pierwszym moim opracowaniu dotyczącym tematyki związanej z historią wynalazków, opisałem definicję wynalazku oraz nakreśliłem rys historyczny powstania urzędu patentowego na Świecie oraz w Polsce. W tym opracowaniu postaram się zmierzyć z tematem bardziej przyziemnym, a dokładniej procedurą postępowania uzyskaniu patentu.

Tradycyjnie rozpoczynam od definicji. Urząd Patentowy w Rzeczypospolitej Polskiej powstał 28 grudnia 1918 roku. Cała procedura pozyskania patentu jest opisana na oficjalnej stronie internetowej Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej. Pozyskanie patentu rozpoczyna się od złożenia wniosku, podania o udzielenie ochrony na zgłaszane przez nas rozwiązanie dotyczące wynalazku lub wzoru użytkowego, które należy przedłożyć w Urzędzie Patentowym. Całą procedurę dotyczącą udzielania patentu możemy podzielić na siedem etapów. Pierwszy etap to dokumentacja zgłoszeniowa, drugi etap to klasyfikacja wynalazku, trzeci to badania formalnoprawne mające na na celu usunięcia braków. Kolejny czwarty etap to, kontrola naruszeń oraz spełnienie wymogów prawa własności przemysłowej, piąty etap to ogłoszenie wynalazku w Biuletynie Urzędu Patentowego. Badania merytoryczne dotyczące zdolności patentowej i zdolności ochronnej danego zgłoszenia to etap szósty. Etap siódmy to ostatni z etapów, tu w przypadku otrzymania decyzji o udzieleniu prawa patentowego dokonujemy opłat za ochronę, nadawany jest numer prawa i dokonuje się wpisu do Rejestru patentowego. Po ogłoszeniu w wiadomościach Urzędu Patentowego wydaje się dokument patentowy.

Zgodnie z prawem każdy może wnieść sprzeciw wobec wydania takiej decyzji, w okresie do 6 miesięcy od momentu ogłoszenia o udzieleniu prawa. Na stronie UPRP znajdziemy wszelkie podstawowe informacje, wzory dokumentów do pobrania jak również poradnik wynalazcy, wraz z procedurami zgłoszeniowymi dotyczącymi systemu krajowego, europejskiego oraz międzynarodowego. Ponadto znajdziemy tam metodykę badania zdolności patentowej wynalazków oraz wzorów użytkowych.

Old&WildCoder